Mega Turrican (Switch) - recenzja

Mega Turrican (Switch) - okładka z gry

Za każdym razem gdy bawię się w archeologa i wykopuję jakąś grę z czasów gdy byłem bardzo młodą żabą, w myślach natychmiast rodzą się obawy i nasuwa się pytanie - czy dany tytuł nie zestarzał się na tyle, że skruszy siedzące w głowie, delikatne uczucie nostalgii? Są produkcje, na które z różnych powodów po prostu szkoda czasu i takie lepiej pozostawić w mrokach zapomnienia. Istnieją jednak perełki, które żyją wiecznie i dają taką samą, ogromną przyjemność z rozgrywki jak w dniu, gdy po raz pierwszy po nie sięgnąłem. Chociaż Mega Turrican jak na dzisiejsze standardy jest grą bardzo krótką to wciąż niesamowicie grywalną – zupełnie jak 28 lat temu.

Poprzednia gra z serii Turrican II: The Final Fight niewątpliwie zdobyła uznanie wśród graczy na całym świecie dzięki świetnej ścieżce dźwiękowej, ciekawym projektom poziomów i arsenałowi pomysłowej broni do wykorzystania przeciwko kosmicznym najeźdźcom. Niestety, nie potwierdziła tego sprzedaż. W czasach gdy piractwo trwało w najlepsze prawie każdy Turricana ograł, ale tylko niewielu kupiło grę. Niemiecki deweloper Factor 5 postanowił zaprojektować i wydać kolejną odsłonę serii już tylko na konsole. Nie oznaczało to bynajmniej, że Amigowcy pozostali na lodzie. 
 
Mega Turrican - Fabryka robotów (poziom 5-1)
Do akcji wkroczył deweloper Kaiko znany z takich produkcji na Amigę jak Gem X czy Apidya. Dzięki współpracy z Neon Studios (Mr. Nutz: Hoppin' Mad) udało się nie tylko zrobić bardzo dobry port Mega Turricana na Amigę, ale co ciekawe, gra została wydana wcześniej od konsolowego oryginału pod zmienionym tytułem -  Turrican 3 – Payment Day. Stało się tak dlatego, ponieważ konsolowa wersja dla Mega Drive nie miała wydawcy i przeleżała w szufladzie od wiosny 1993 roku. W końcu w 1994 roku Data East przejęło ogólnoświatową dystrybucję, a Sony Imagesoft zajęło się wydaniem gry w Europie. W kompilacji Turrican Flashback wydanej w tym roku na Nintendo Switch zabrakło wersji amigowej, a szkoda, bo ta ma lepiej brzmiący soundtrack, ale z drugiej strony pod względem oprawy graficznej jest nieco gorzej w porównaniu do konsolowego odpowiednika. Umieszczenie obu tych wersji, chociażby dla celów porównawczych uczyniłoby składankę Turrican Flashback bardziej wartościowym zbiorem, a tak, no cóż - trzeba zadowolić się tym, co jest.
 
Mega Turrican
W trzeciej odsłonie przygód nieustraszonego wyzwoliciela galaktyki czeka na Was 11 poziomów do zaliczenia. Zanim stawicie po raz kolejny czoła siejącej postrach we wszechświecie Maszynie, będziecie musieli przedrzeć się przez fale atakujących Was znienacka robotów, krwiożerczych obcych i korytarze wypełnione pułapkami w postaci miotaczy ognia czy zapadających się platform. Podobnie jak w poprzedniej części do dyspozycji mamy trzy różne bronie do wyboru, których siłę rażenia ulepszamy poprzez niszczenie porozsiewanych po świecie gry skrzynek z odpowiednimi ulepszeniami. Dodatkowo dysponujemy działkiem z pociskami samonaprowadzającymi – bardzo przydatnymi na delikwentów, którzy czają się w trudno dostępnych miejscach albo zbliżenie się do nich może okazać się tragiczne w skutkach dla naszego bohatera. Wąskie korytarze, najeżone gęsto przeciwnikami przestaną stanowić wyzwanie jeśli niczym Samus z Metroida zamienimy się w zabójczą kulę, która pozwoli bezpiecznie przetoczyć się i przy okazji podłożyć po drodze ładunki wybuchowe. W odróżnieniu od Turrican II, użycie tej zdolności jest teraz limitowane. Zniknęło moje ulubione, bardzo przydatne, ręcznie sterowane działko laserowe, którym można było beztrosko wszystko kosić dookoła. W jego miejsce wprowadzono wysuwaną linkę z hakiem. Nowa mechanika pozwala nawet na oddanie skoku w momencie gdy jesteśmy zaczepieni. Opanowanie obsługi tego nowego usprawnienia  może zająć na początku trochę czasu, ale jest niezbędne jeśli chcemy dostać się w miejsca, do których normalnie nie jesteśmy w stanie doskoczyć.
 
Nie mogło zabraknąć emocjonujących walk z bossami, które jednak trochę mnie zawiodły. Oczekiwałem, że ten element gry będzie stanowił wyzwanie (w końcu boss to boss!), a tutaj twórcy wyjątkowo łagodnie podeszli do tematu. Fanów serii ucieszy powrót „starych znajomych” z poprzednich gier. Pamiętacie metalową pięść z pierwszej części? Możecie ponownie poczuć jej siłę, jeśli nie będziecie wystarczająco ostrożni. Lokacje wciąż są rozległe i niektóre z nich jak baza obcych niczym labirynt, zawierają wiele ślepych uliczek. Odniosłem wrażenie, że miłośnicy eksploracji mogą być zawiedzeni, bo ukrytych lokacji jest w trzeciej części znacznie mniej. Nie można natomiast narzekać na różnorodność. Przerywniki w postaci rozwałki na pędzącej windzie towarowej czy skakanie na przymocowane do kosmicznych myśliwców platformy dobrze spełniają swoje zadanie jako odskocznia od przebijania się przez kolejne większe lokacje. Tematycznie jest to, co już widzieliśmy wcześniej. Fabryka robotów, baza obcych z podstępnymi twarzołapami, wysysającymi energię w mgnieniu oka czy etap podwodny - wszystko to już było i w tym aspekcie twórcy mogliby być bardziej kreatywni.
 
Pomimo nie sprawiających większych problemów walk z bossami, których schemat bardzo łatwo rozpracować Mega Turrican to wciąż bardzo trudna gra. Wynika to poniekąd z konstrukcji poziomów, w których jeden zły ruch, jeden pechowo oddany skok mogą kosztować stratę życia. Tutaj trzeba treningu i cierpliwości. Niektórzy przeciwnicy poruszają się bardzo szybko i atakują zwykle w najmniej spodziewanym momencie. Sprawy nie ułatwia ograniczony czas, więc nie marnujcie go niepotrzebnie na podziwianie widoków. Sterowanie przez większą część gry nie sprawiło mi większych problemów. Dodatkowo w ramach kompilacji Turrican Flashback poszczególne przyciski można przypisać według własnych preferencji.
 
Graficy z Factor 5 wycisnęli z Mega Drive tyle ile się dało, aby gra prezentowała się niezwykle atrakcyjnie na ekranie. Szczegółowe tła, płynne przewijanie ekranu i efektownie wyglądające wybuchy. 16-bitowa oprawa graficzna wciąż cieszy oko, co dowodzi, że Mega Turrican w tej kwestii nie ma naprawdę czego się wstydzić. Powodem do dumy jest również legendarna ścieżka dźwiękowa Chrisa Huelsbecka. Gdy piszę te słowa, słucham na nowo zaaranżowane utwory z albumu Turrican Anthology. Jeśli tak jak ja delektujecie się soundtrackami z gier, to polecam sprawdzić inne albumy tego wykonawcy. Obok Rafaela Dylla, Chris jest jednym z moich ulubionych kompozytorów elektronicznej muzyki z 16-bitowej ery. Z uwagi na ograniczone możliwości układu dźwiękowego konsoli Mega Drive, utwory nie brzmią tak dobrze jak na Amidze, dlatego jak już na początku wspomniałem - brakuje mi do szczęścia Turricana 3 do kompletu.
 
Mega Turrican, pomimo że chronologicznie jest trzecią grą z serii, to w pewnym sensie otwiera nowy rozdział. Nie chodzi tylko o widoczny przeskok w oprawie graficznej. Za produkcję gry wzięła się częściowo zmieniona ekipa. Ojciec serii Manferd Trenz nie był odpowiedzialny już za projekt gry. Pieczę nad konsolowym wydaniem powierzono Thomasowi Engelowi. Zespołowi Factor 5 udało się stworzyć godną kontynuację i jedną z najlepszych dwuwymiarowych gier z gatunku run'n'gun, którą mogę z czystym sumieniem polecić. Jeśli takie produkcje jak Contra, Metroid czy Metal Slug są bliskie Waszemu sercu, to zdecydowanie warto dać Turricanowi szansę i przy okazji poznać jedną z najbardziej uznanych europejskich serii gier akcji z początku lat 90. 
 
Ocena: 8.5
Żaber poleca - pieczęć jakości
Plusy
  • Płynna, prosta, intensywna, ale równocześnie wymagająca rozgrywka
  • Mnóstwo różnorodnych przeciwników do rozwałki 
  • Ciekawe projekty poziomów
  • Linka z hakiem znacząco urozmaica rozgrywkę
  • Szczegółowa 16-bitowa oprawa graficzna wciąż prezentuje się atrakcyjnie
  • Ścieżka dźwiękowa autorstwa Chrisa Huelsbecka
  • Wysoki poziom trudności
  • Opcja zapisu stanu rozgrywki w dowolnym momencie 
  • Możliwość dostosowania sterowania do swoich preferencji
  • Dostępne opcje nałożenia różnych filtrów graficznych dla fanów retro


Minusy
  • Schematyczne walki z bossami pozbawione są wyzwania 
  • Brak dodatkowych trybów rozgrywki i jakiejkolwiek zawartości dodatkowej
  • Brak amigowej wersji gry

0 Komentarze

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz (0)

Nowsza Starsza