The Curse of Kudan (PC) - recenzja

The Curse of Kudan
 

Mroczne tajemnice i zasłyszane gdzieś miejskie legendy tak się rozpanoszyły w gatunku wizualnych powieści, że czasami trudno jest znaleźć coś wyróżniającego się z tłumu. Przypadkiem natrafiłem na produkcję od małego japońskiego dewelopera SukeraSparo, która okazała się przysłowiową ukrytą perłą z całkiem sympatyczną protagonistką, dręczoną od lat przez powracający koszmar.

W główny wątek kręcący się wokół tytułowej klątwy wpleciono motyw romansu, więc miłośnicy czytanek z gatunku yuri powinni być również usatysfakcjonowani. Jeśli widzieliście już wcześniej jakiekolwiek materiały promocyjne tego tytułu, to nie powinniście być zaskoczeni faktem, że The Curse Of Kudan skupia się również na ukazaniu relacji damsko-damskich. Nie jest jednak tak, że budowanie relacji głównej bohaterki z jedną z jej wybranek przyćmiewa to, czym gra z założenia miała być. Tytuł bardzo dobrze równoważy zabawę w detektywa, polegającą na badaniu miejskich legend i wątek romansu, które w tej powieści naturalnie zazębiają się - przez co odniosłem wrażenie, że nic tutaj nie zostało wymuszone i rozwój wydarzeń przebiegał w sposób jak najbardziej naturalny.

Człowiek często spotyka swoje przeznaczenie na drodze, którą obrał, aby go uniknąć

 
Kudan, zjawa pojawiająca się na wyludnionych ulicach, zwykle pod latarniami.
Kudan, tytułowa zjawa i jednocześnie nazwisko głównej bohaterki - zwiastuje nieszczęście temu, który ją spotka.

Główna bohaterka, Sakuya Kudan jest dobrze zapowiadającą się zawodniczką kendo. Większość swojego czasu poświęca treningom. Typowa chłopczyca, z długimi rozczochranymi włosami, bystra i lubiąca często patrzyć w niebo. Uwielbia spędzać swój wolny czas, grając w retro gry video – i jak tu takiej nie lubić! Sakuya często włóczy się ze swoją najlepszą przyjaciółką Karen Azumą, gwiazdą drużyny softballowej. Jej uporządkowany i przewidywalny tryb życia zostaje zakłócony przez pozornie mało znaczące na początku wydarzenie. Pewnego dnia protagonistka, wracając do domu, spotyka starszą od siebie kobietę probującą bezskutecznie rozwiązać problem ze swoim rowerem, który odmówił posłuszeństwa. Sakuya postanawia jej pomóc, co staje się jednocześnie pretekstem do nawiązania znajomości i zbliżenia się do niezwykle atrakcyjnej nieznajomej. Życie potrafi jednak zaskakiwać i nowa znajomość doprowadza do niespodziewanej sytuacji. Kobieta o imieniu Touko staje się celem tytułowej klątwy, w której odziana w żałobną suknię zjawa zwiastuje nieszczęście każdemu, kto się do niej zbliży.

Każda tajemnica ma inne oblicze 

 
The Curse of Kudan - Touko Shima i Koto Akinashi.
Touko Shima i Koto Akinashi są jak woda i ogień - dwa zupełnie odmienne światy.

Historia przedstawiona w grze składa się z wielu rozdziałów, które koncentrują się na innej miejskiej legendzie. W pewnym momencie pojawia się niepokorna i nieustępliwa Koto, która jako specjalistka od spraw okultyzmu pomaga głównej bohaterce rozwiązywać kolejne zagadki. Zbieranie informacji, kojarzenie faktów, a przede wszystkim zwracanie uwagi na mogące się pozornie wydawać błahe szczegóły może okazać się kluczowe w segmencie gry, w którym Sakuya musi ujawnić sprawcę. Odbywa się to mniej więcej podobnie jak w grach z serii Ace Attorney. Jednak jedna błędna odpowiedź równoznaczna jest z zobaczeniem jednego z kilku złych zakończeń, więc robienie zapisów gry w odpowiednich miejscach znacząco pewne rzeczy ułatwia. Na podobnej zasadzie rozwijane są relacje z Touko lub Koto. Przypomina mi to social linki z serii Persona, gdzie za udzielenie właściwej odpowiedzi nabijamy punkty, nawiązując coraz bliższe relacje z wybraną dziewczyną. Podobało mi się, że wybór poprawnej odpowiedzi skutkował wyświetleniem portretu tej postaci w rogu ekranu, dzięki czemu nie musimy uciekać się do poradnika w przypadku gdy nie jesteśmy pewni udzielonej odpowiedzi. W zależności od dokonanych wyborów możemy odblokować trzy ścieżki, prowadzące odpowiednio do trzech dobrych zakończeń w grze. Dwie z nich poświęcone są osobno Touko i Koto i w końcu trzecia prowadzi do prawdziwego zakończenia. Ta ostatnia jest niewątpliwie najlepszą częścią z całej gry, obfitując w serię zwrotów akcji i czyniąc całą opowieść niezwykle intrygującą z niespodziewanym, ale satysfakcjonującym zakończeniem.

Popkulturowa uczta


The Curse of Kudan - Sakuya Kudan i Touko Shima spędzają beztroskie chwile w basenie.
Gra wypełniona jest po brzegi nawiązaniami do literatury, kinematografii i muzyki.

Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej udało mi się w jednej grze wyłapać tyle nawiązań do szeroko pojmowanej popkultury. Często zabawne dialogi, czy przemyślenia protagonistki w zależności od sytuacji trafnie odnoszą się do filmów, literatury i muzyki. Między wierszami pojawia się Władca Pierścieni, Harry Potter, James Bond, Ojciec Chrzestny, Nagi Instynkt, Sherlock Holmes i wiele, wiele innych tytułów. Są też nawiązania do mitologii greckiej (Prokrust) i muzyki (Nirvana, Eric Clapton, Édith Piaf). Scenarzystka Shimizu Hatsumi (志水 はつみ) znana z serii wizualnych powieści Flowers musi być zapaloną kinomanką, co zdecydowanie pozytywnie wpłynęło na odbiór całości, czyniąc postacie występujące w grze w jakiś sposób mi bliskie.

Klątwa w wielu barwach rzucona

The Curse of Kudan - Sakuya Kudan i Touko Shima
Sakuya dręczona przez powracający koszmar zatruwający jej życie.
 
The Curse Of Kudan przyciąga wzrok kolorowymi, pełnymi detali ilustracjami narysowanymi przez Hanekoto (はねこと). Uwielbiam te żywe barwy, rozmycia i zastosowanie odpowiedniego oświetlenia w zależności od pory dnia. Graficy niestety zaliczyli wpadkę. Jedna z ilustracji częściowo psuje finał drugiej sprawy, przedstawiając postać z przedmiotem, którego nie powinno w ogóle tam być. Ścieżka dźwiękowa spełnia swoje zadanie, serwując utwory odpowiednio potęgujące to, co w danej chwili dzieje się na ekranie. Do podłożonych przez aktorki głosów nie mam zastrzeżeń. Wypowiadane kwestie brzmią przekonująco i naturalnie. Doświadczoną w branży Ayakę Fukuharę (福原 綾香), która użyczyła głosu głównej bohaterce możemy usłyszeć również w takich grach jak Granblue Fantasy (Rin Shibuya, Grea), Collar x Malice (Hisashi Sakuragawa), Sakura Wars (Anastasia Palma) czy The Idolmaster Cinderella Girls (Rin Shibuya).
 
The Curse of Kudan - Karen Azuma, Koto Akinashi, Sakuya Kudan i Touko Shima.
Karen, Koto, Sakuya i Touko w blasku świecy przywołują swoje mroczne wspomnienia...

Poza aspektami audio wizualnymi istotnym elementem wpływającym na odbiór całości jest bardzo dobre angielskie tłumaczenie. W sytuacjach tego wymagających pojawia się slang czy wyrażenia adekwatne do kontekstu, co pośrednio też nadaje głębi wszystkim postaciom występującym w grze i buduje odpowiedni klimat. Niestety, nie udało się uniknąć literówek, ale tych na szczęście nie ma wiele. SukeraSparo należy pochwalić za bardzo schludny i czytelny interfejs. W zależności od swoich preferencji możemy dostosować wyświetlanie tekstu, są też opcje dotyczące dźwięku i wystarczająca liczba slotów na zapisy stanów gry, które zostały uporządkowane w kolorowych zakładkach. Przepiękne, pojawiające się w grze ilustracje można ponownie obejrzeć odblokowane galerii. Miłym dodatkiem jest krótki komentarz aktorek głosowych. Z zawartości dodatkowej warto wspomnieć o wbudowanym odtwarzaczu muzyki.

Mroczna i niezwykle intrygująca opowieść, którą warto doświadczyć

The Curse of Kudan - Sakuya Kudan i Koto Akinashi odkrywają mroczną prawdę
Czasami lepiej nie rozgrzebywać przeszłości...
 
Poznanie całej historii nie powinno Wam zająć więcej niż 15 godzin. Na samym początku miałem wrażenie, że rozkręca się ona powoli, skupiając się bardziej na trochę oklepanych scenkach z życia codziennego bohaterek. W pewnym momencie fabuła jednak przyspieszyła i zaczęło się dużo dziać. Zalecam najpierw zaliczyć ścieżki dla Touko i Koto i następnie delektować się prawdziwym zakończeniem, które zgrabnie spina klamrą to wszystko, co zostało przedstawione w poprzedzających je rozdziałach. Podobało mi się, że w pewnym momencie historia stała się bardzo mroczna i podobnie jak w serii Higurashi When They Cry zwroty akcji wręcz wprawiały mnie w zdumienie, nie pozwalając oderwać się od ekranu. Zaskakujący finał okazał się w pełni satysfakcjonujący, rozwiewając wszelkie wątpliwości poprzez zebranie wszystkich elementów układanki do kupy.

The Curse of Kudan - Sakuya rozmyśla nad zakupem nowej gry w pobliskim sklepie.
Ech, mam tak samo jak Saku za każdym razem gdy chcę kupić sobie nową grę.

Jeśli nie straszne są Wam klątwy czy mroczne tajemnice z lesbijskim romansem w tle, który w tym tytule nie został dodany na siłę, lecz naturalnie zazębia się z głównym wątkiem, to warto zdecydowanie dać The Curse Of The Kudan szansę. Sakuya okazała się interesującą, wielowymiarową protagonistką. Dobrze napisane zostały również postacie drugoplanowe (Karen, Touko, Koto i Sawako), które mają zupełnie odmienne charaktery. Jeśli lubicie wyłapywać w grach nawiązania do popkultury, to ten tytuł pod tym względem na pewno Was nie zawiedzie. Na przyjemny odbiór czytanki wpływa również zrealizowana na wysokim poziomie oprawa audio wizualna. Finał całej tej nieprawdopodobnej historii sprawił, że warto było tej produkcji poświęcić czas i jest to bez cienia wątpliwości jedna z lepszych gier eksplorująca mroczną stronę miejskich legend. 
 
Ocena:  8.5 / 10
| PC Windows
Deweloper: SukeraSparo
Wydawca: Hublots
Plusy
  • Interesująca kreacja głównej bohaterki 
  • Intrygująca historia z satysfakcjonującym finałem
  • Dobrze zrównoważone motywy mrocznej opowieści i romansu
  • Trzy różne ścieżki prowadzące do przypisanych im pozytywnych zakończeń
  • Masa nawiązań do popkultury
  • Pełne detali ilustracje, tryskające żywymi kolorami     
  • Aktorki głosowe brzmią naturalnie i przekonująco
  • Dużo opcji pozwalających na dostosowanie obsługi gry do własnych preferencji
Minusy
  • Powoli się rozkręca
  • Jedna z ilustracji nie pasuje do kontekstu przedstawionych wydarzeń
  • Niektóre scenki z życia codziennego bohaterek wydały mi się oklepane i mało interesujące

0 Komentarze

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz (0)

Nowsza Starsza