ef - The First Tale. (PC) - recenzja

ef – a fairy tale of the two.
 

Czasami zwyczajna, przyziemna historia opowiedziana w niezwykły sposób może okazać się emocjonalną podróżą. Twórcy z nieistniejącego już studia minori przy okazji recenzji gry eden* They Were Only Two, On The Planet udowodnili, że potrafią poruszyć gracza wyjątkową fabułą i oczarować atmosferą, jakiej próżno szukać w innych powieściach wizualnych. Poznajcie kolejne ich dzieło, równie mocno oddziałujące na emocje.

Zanim wgłębię się w te aspekty gry, które czynią ją unikalną, warto najpierw przybliżyć, czym tak naprawdę ef jest. Produkcja od studia minori jest już dostępna na rynku dość długo. Najpierw miała swoją premierę w Japonii w 2006 roku i została wydana w dwóch częściach. Druga część ef - The Latter Tale ukazała się dwa lata później. W 2010 roku oba tytuły pojawiły się w zbiorczym wydaniu na PlayStation 2. Niestety, konsolowa wersja nigdy nie opuściła granic Kraju Kwitnącej Wiśni. Tematyka gry koncentruje się wokół skomplikowanych relacji damsko męskich, ale robi to w sposób o wiele bardziej wyrafinowany niż większość banalnych „dating-simów”. Duży nacisk położono tutaj na poznanie skomplikowanego wnętrza każdej z postaci. Jako że gra podzielona jest na rozdziały, które opowiadają pozornie osobne historie, nie uświadczymy tutaj jednego głównego bohatera, co dla mnie jest wielką zaletą tego tytułu.
 
ef – a fairy tale of the two. Kościół w miasteczku Otowa.
Kościół w miasteczku Otowa, tutaj spotkali się po długim czasie Yuu i Yuuko.
 
W noc wigilijną w miasteczku Otowa spotyka się dwójka przyjaciół, którzy dawno się nie widzieli. Yuuko Amamiya i Yuu Himura spędzają ten czas, opowiadając sobie nawzajem historie z przeszłości, wspominając o interesujących osobach, które spotkali na swojej drodze. Ich wspomnienia, odpowiadają kolejnym rozdziałom gry, spinając klamrą tę magiczną opowieść w jedną całość. ef - The First Tale zawiera dwa pierwsze epizody, w których poznajemy perypetie Hiro, Miyako, Kyousuke oraz Kei.
 
ef – a fairy tale of the two. Miyako i Kei.
Miyako i Kei podczas nocnego spaceru.
 
Fani japońskiej popkultury z pewnością zainteresują się postacią  Hiro - początkującego mangaki, któremu trudno jest pogodzić swoją pasję i jednocześnie pracę ze szkołą i życiem osobistym. Zarywając nocki, chłopak często jest na skraju wyczerpania. Czy poznana w niecodziennych okolicznościach, atrakcyjna Miyako odmieni jego życie? W drugim rozdziale śledzimy losy kolejnej pary. Kyousuke, dający się na początku poznać jako szkolny podrywacz i dusza towarzystwa, zafascynowany kinematografią, pragnie zrobić film z udziałem zamkniętej w sobie Kei, która podchodzi do chłopaka niczym pies do jeża. Każda z tych czterech postaci ma wyraźnie nakreśloną i stosunkowo interesującą osobowość.
 
ef – a fairy tale of the two. Miyako i Hiro oraz Kyousuke i Kei.
Miyako i Hiro oraz Kyousuke i Kei - są czasami takie dni, kiedy te obie pary mają swoje humory.

Pomimo pozornie lekkiego i pogodnego klimatu oraz wplecionych motywów komediowych czuć w tej produkcji gęstą atmosferę unoszącą się w powietrzu wypełnioną melancholią i dramatem, która osiągnie swoje apogeum i zafunduje Wam emocjonalny rollercoaster w drugiej części (The Latter Tale), ale o tym już więcej w osobnym wpisie. Niezwykłej aury całej opowieści dodaje tajemnicza, pojawiająca się niespodziewanie Yuuko, którą na początku ciężko było mi rozgryźć. Z jednej strony jest ona tylko obserwatorką, ale kiedy trzeba, staje się takim aniołem stróżem, który wskazuje drogę zagubionym bohaterom.
 
ef – a fairy tale of the two. Ukończony rozdział mangi narysowanej przez Hiro.
Rozdział narysowany, można w końcu chwilę odetchnąć!
 
ef pozytywnie mnie zaskoczył sposobem opowiadania historii. Tempo jest powolne, co nie wszystkim może przypaść do gustu, ale był to zabieg przez twórców celowo zamierzony. Odniosłem wrażenie, że przedstawione w grze wydarzenia rozwijają się w sposób naturalny, bez pospieszania fabuły jak robi to wiele innych wizualnych nowelek. Takie powolne „rozkręcanie się” opowiadania daje duże poczucie realizmu i wystarczający czas, aby poznać dobrze każdą postać - jej cechy charakteru, pragnienia i obawy.
 
ef – a fairy tale of the two. Kyousuke często spędza popołudnia na filmowaniu Kei.
Kyousuke i Kei, skąpani w promieniach zachodzącego słońca.
 
W przeciwieństwie do większości powieści wizualnych budowanie relacji pomiędzy zakochanymi w sobie ludźmi nie sprowadza się do prostej gry, polegającej na wyborze konkretnej linii dialogowej. Historia obfituje w wiele trudnych, czasami przygnębiających wydarzeń potwierdzających, że tak jak w życiu prawdziwa miłość nigdy nie jest idealna i w tym tkwi cała siła ef. W końcu dochodzimy do takiego momentu, w którym chcemy śledzić z wielkim zaangażowaniem losy całej czwórki i dowiedzieć się jak to wszystko się potoczy. Wrażenia z rozgrywki, jakie daje ef, mogę porównać do anime „5 centymetrów na sekundę”. Podobieństwo jest nie tylko widoczne w kwestii formy opowiadania historii. Makoto Shinkai znany również z innych poruszających obrazów takich jak „Ogród Słów” czy „twoje imię.” maczał palce w ef, przygotowując animację, którą możemy podziwiać podczas zakończenia. 

ef – a fairy tale of the two. Centrum miasta Otowa wyróżnia się europejską architekturą.
Japońskie miasteczko Otowa wyróżnia się europejską architekturą.
 
Uwielbiam, w jaki sposób minori podchodzi do kwestii prezentacji w swoich grach, czyniąc je niemal filmowym doświadczeniem. Jak na produkcję wydaną w 2006 roku ef wygląda po prostu cudownie. Jestem pod wrażeniem tego, ile pracy włożono w przygotowanie tych wszystkich grafik, których ilość może zawstydzić większość czytanek. Wisienką na torcie jest doskonała mimika postaci. Poruszają one naturalnie ustami podczas wypowiadanych kwestii, mrugając od czasu do czasu, zupełnie jakby były wyciągnięte z anime. Klimat potęguje charakterystyczna paleta kolorów, oświetlenie i przywiązanie do detali, niczym jak w filmach Makoto Shinkaia. Przedstawienie wydarzeń z różnych perspektyw ma swoje odzwierciedlenie w ilustracjach, w których sceny często są uchwycone z różnych kątów np. zza pleców postaci, co niewątpliwe pogłębia immersję. Efekt końcowy jest fantastyczny, a przysłowiową „kropką nad i” jest towarzyszące tło muzyczne.
 
ef – a fairy tale of the two. Plaża jest jednym z ulubionych miejsc spotkań bohaterów.
Kei na tle połyskujących w słońcu fal.
 
Są gry, przy których musisz maksymalnie się skupić i takie, które potrafią naprawdę zrelaksować, a wręcz powodują, że odpływasz w słuchawkach na uszach. Napisać, że ścieżka dźwiękowa do ef jest niezwykła, nic nie wniesie do tej recenzji - tego trzeba po prostu posłuchać. Muzykę do gry napisali Tenmon i Eiichiro Yanagi – ten pierwszy odpowiedzialny jest za ścieżki dźwiękowe do wielu filmów Makoto Shinkaia w tym niezapomniane kompozycje z anime „5 centymetrów na sekundę”. Utwory w ef wykorzystują różne style muzyczne, ale większość z nich to wolne, melancholijne kompozycje fortepianowe, które są znakiem rozpoznawczym geniuszu Tenmona. Jeśli uwielbiacie skrzypce, to wymiękniecie, słuchając „A Moon Filled Sky” – kawałka, który był natchnieniem dla Hiro podczas rysowania mangi. Muzyka w grach minori stanowi nieodłączny składnik, bez którego nie udałoby się stworzyć tak sugestywnego, często przygnębiającego klimatu.
 
ef – a fairy tale of the two. Pokój Kyousuke.
Kyousuke w swoim małym, domowym studiu filmowym.
 
Twórcy, chcąc opowiedzieć konkretną historię, nie przywiązywali dużej wagi do jej alternatywnych ścieżek. W samej grze nie ma dużo wyborów, a decyzje, jakie podejmiemy, mają tylko utwierdzić nas we własnych przekonaniach. Jeśli odejdziemy od z góry rozpisanego scenariusza, zostaniemy potraktowani mało satysfakcjonującym zakończeniem w myśl zasady „macie to, na co zasłużyliście. Te „złe” zakończenia w mojej ocenie nie są istotne dla całej historii i bardziej sprowadzają się do skompletowania wszystkich ilustracji w galerii.
 
ef – a fairy tale of the two. Przygotujcie się na długą historię.
ef - The First Tale zdecydowanie do krótkich gier nie należy.
 
Podobnie jak eden* tak i ef oczarował mnie swoją przyziemną, aczkolwiek wyjątkową historią i niezwykle interesującymi postaciami. Jeśli dla odmiany chcielibyście zagrać w wizualną nowelę, w której poświecono wiele czasu antenowego każdej postaci, a nie tylko temu jednemu głównemu bohaterowi, to ef - The First Tale zasługuje na Waszą uwagę. Produkcja od studia minori to również całkiem udana odskocznia od czytanek, w których dominują motywy fantasy, nadprzyrodzone moce itd. ef stawia na realizm, przez co tempo rozwoju fabuły jest tutaj zupełnie inne niż w nowelkach nastawionych na akcję. Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to byłyby to niepotrzebne dłużyzny, których można było uniknąć. Rozumiem, że miało to na celu budowanie całej tej dramaturgii, ale przeciąganie niektórych wątków przynosi odwrotny skutek.
 
ef – a fairy tale of the two. Zniszczona przez trzęsienie ziemi dzielnica miasta Otowa.
Kyousuke, Yuuko i Kei w zdewastowanej przez trzęsienie ziemi dzielnicy miasta Otowa.
 
ef – The First Tale zbudowało solidny fundament pod kontynuację, której celem jest rozwiązanie tajemnicy tej intrygującej historii i tak właściwie należy podchodzić do tego tytułu. Ukończenie pierwszej części zajęło mi niewiele ponad dwadzieścia godzin, ale to tak naprawdę dopiero początek większej emocjonującej historii, przedsmak tego, co może wydarzyć się później. Yuuko i Yuu nie powiedzieli ostatniego słowa - przygotujcie się na jeszcze bardziej poruszające wspomnienia.
 
Ocena:  8.5 / 10

Żaber poleca - pieczęć jakości

| PC Windows
Deweloper: minori
Wydawca: MangaGamer
Plusy
  • Wyjątkowy sposób przedstawienia historii
  • Niesamowite postacie, które mają ciekawe i sympatyczne osobowości
  • Mnóstwo wysokiej jakości przepięknych ilustracji
  • Unikalny sposób prezentacji przywołujący twórczość Makoto Shinkaia
  • Sugestywny klimat
  • Niezapomniana ścieżka dźwiękowa 
  • Przekonujący aktorzy głosowi
Minusy
  • Niektóre wątki są niepotrzebnie rozciągnięte

0 Komentarze

Prześlij komentarz

Dodaj komentarz (0)

Nowsza Starsza